" U nas czas biegnie inaczej"... to myśl z zegara, który wisiał u nas w kuchni, w Bagandou...
Ostatni raz pisałam w 2011... aż wstyd napisać, który jest dzisiaj...
Ale tak jest w Afryce, albo może inaczej, tak jest ze mną, po za tym nie miałam jeszcze okazji nauczyć się dobrze obsługiwać bloga, więc pewnie nie będzie satysfakcjonująco...
Powoli szykuję się do urlopu.... co oznacza jedno, wielkie zamieszanie.... ale odliczanie i w Polsce i w Kamerunie rozpoczęte....
Lądowałam w Bangui, startuję z Yaounde, samemu ciężko się połapać, a jak tu jeszcze innych wprowadzić....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz