Jak wąż może nauczyć porządku i systematyczności;-)?
Był taki miesiąc, że nie miałam czasu wypić kawy, a co
dopiero posprzątać w pokoju i tak odwlekałam, odwlekałam, aż było już tyle
kurzu, że jak to mój przyjaciel mówi, to nie koty latały po podłodze, tylko
tygrysy, więc zabrałam się za sprzątanie… zamiatając pod łóżkiem, wymiotłam
skórę węża… co oczywiście oznacza, że byliśmy przez jakiś czas współlokatorami.
Szybko pobiegłam spytać Księdza co zrobić, gdzie się ukrył i jak go wypędzić???
Oczywiście wyglądałam na przerażoną, a metoda Piotrka wydała mi się tak
irracjonalna, że w nią nie uwierzyłam i gdy tylko przyszedł do domu, ktoś
bardziej kompetentny, jeśli chodzi o sprawy Afrykańskich gadów, to dopytałam. Trochę
się zwiodłam, bo Evarist potwierdził metodę „białego”. Wystarczyło rozłożyć po
domu, kilka maleńkich pojemniczków z benzyną, a węże, nawet te z ogródka koło
domu uciekały co tchu w ogonie ;-D…
Po tym zdarzeniu jakiś czas sprzątałam regularnie…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz